Reklama

Niedziela Kielecka

Po trzeźwość do relikwii Krzyża

Krzyż wykonali trzeźwiejący alkoholicy

KD

Krzyż wykonali trzeźwiejący alkoholicy

Osobistymi świadectwami upadków i powstawania do walki o wolność od nałogu przeplatana była 9. Droga Krzyżowa w intencji trzeźwości – z kościoła św. Wawrzyńca w Nowej Słupi szlakiem królewskim do Klasztoru na Święty Krzyż.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przewodniczył jej ks. Kamil Banasik, diecezjalny duszpasterz trzeźwości. W terenowym nabożeństwie nocą wzięło udział ok. pół tysiąca osób. Rozważania poprowadziła grupa „Lubrzanka”. W bazylice na Świętym Krzyżu w czasie Eucharystii bp Andrzej Kaleta dziękował wszystkim za modlitwę o trzeźwość w rodzinach. Pobłogosławił dla nich modlitewniki, które ufundowało dla uczestników Wydawnictwo „Jedność”.

– Idę po raz ósmy. Za każdym razem modlę się za inną osobę. Mimo wieku daję radę, raz upadłam w czasie drogi, poślizgnęłam się, bo jest noc, ale cóż by to była za Droga Krzyżowa bez upadku. W tamtym roku deszcz lał strumieniami, z sukienki kapała woda – wspomina moja starsza wiekiem rozmówczyni. – Każdego roku dziękuję tutaj za trzeźwość mojego męża. Obiecałam sobie, że będę w każdym roku tutaj za to, że przestał pić. To moje podziękowanie Bogu – mówi z kolei Janina.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Trwała ze mną alkoholikiem

W drodze na Święty Krzyż Wojciech opowiadał: – W pierwszej klasie podstawówki spróbowałem po raz pierwszy alkoholu i powiedziałem, że nigdy nie będę tego dziadostwa pił. W miarę jak upływał czas, w podstawówce po raz pierwszy się upiłem, a w wieku 18 lat, bardzo lubiłem alkohol, a potem, doszedł jeszcze hazard – nie radziłem sobie – przyznał. – Przyszedł taki czas w moim życiu, że zacząłem modlić się o dobrą żonę, gdyż wiedziałem, że to życie jest bez sensu, miałem myśli samobójcze. Bóg postawił na mojej drodze w najmniej oczekiwanym miejscu osobę, która została moją żoną, trwa ze mną do dziś. Przez kilka lat trwała ze mną alkoholikiem, jak traciłem pracę, wziąłem kredyt na mieszkanie, podejmowałem kolejną, obiecywałem poprawę. Po kolejnej stracie pracy stwierdziłem, że pójdę na leczenie i spróbuję. Kiedy wychodziłem z tego leczenia, czułem się, jak Bóg, wiedziałem, że to Bóg mi pomógł, ale mimo wszystko uprawiałem hazard, oszukiwałem żonę. To nie było jeszcze prawdziwe otrzeźwienie, po pół roku zapiłem – dzielił się swoją historią z obecnymi.

Reklama

Moc modlitwy

Jego żona i mama podjęły za niego modlitwę pompejańską. – Ja wewnętrznie płakałem, poszedłem na pielgrzymkę w intencji trzeźwości. Miałem głód alkoholowy, ale udało mi się przetrwać – mówił. Walczył ze sobą, zmagał się i jak przyznał, „doznał uwolnienia od nałogu”. Owocem jego trzeźwości jest przebaczenie w rodzinie. – Dziś mogę powiedzieć, że to Jezus Chrystus jest moim Wybawicielem i Zbawcą, tego się trzymam. Jestem słabym alkoholikiem i Jemu zawdzięczam to, że nie piję – powiedział.

W skrusze, przy szóstej stacji, gdy Weronika ociera twarz Jezusowi, trzeźwiejący alkoholicy modlili się: „Po pijanemu dręczyłem rodzinę, przez lata picia, pozostawiłem w ich pamięci wieczny znak, strachu, bólu i wstydu, nie byłem dobrym synem, mężem i ojcem. Jezu Wszechmocny, poprzez Twoje cierpienie daj mi łaskę uzdrowienia i łaskę zadośćuczynienia im wszystkim”.

Zacząłem naprawę swojego życia

Dariusz pierwszy raz spróbował wódki gdy miał 9 lat po imprezie rodzinnej. – Straciłem ojca, kiedy miałem 7 lat i wokół mnie i rodziny cały czas był alkohol. Po szkole podstawowej trzeba było zaimponować innym piciem, podobnie w szkole średniej, w wojsku i w pracy. Jako pracownik leśny miałem komfort picia i dużo okazji. Potem przyszedł ślub, żona dwoje dzieci, a proces picia się rozszerzał, aż sięgnął dna i że nie było już wyjścia, zgłosił się na leczenie.

– 2 marca 2006 r. obcy dla mnie człowiek, podał mi rękę i zawiózł mnie na oddział 12. do szpitala w Morawicy, i tam w wieku 32 lat rozpocząłem nawracanie się i naprawę swojego życia. 56 dni spędziłem na oddziale, poznałem wielu przyjaciół, wielu dobrych ludzi – mówił. Tłumaczył istotę terapii dwunastu kroków. – Alkoholik musi przyznać się do bezsilności, „że przestał panować nad własnym życiem. Jest też krok piąty, to znaczy – wyznałem Bogu, drugiemu człowiekowi istotę własnych błędów i kroczę cały czas z drugim człowiekiem, z Bogiem, z samym sobą i niosę posłanie innym alkoholikom. Chcę to robić, bo kiedyś ktoś mi podał rękę. Dziś nie wstydzę się tego, że jestem alkoholikiem trzeźwiejącym. Wstydem było, że chodziłem pijany, niszczyłem rodzinę. Utrzymanie trzeźwości to nie jest prosta rzecz – przekonywał. – Są wyliczenia, badania spośród osób, które próbują przestać pić, tylko 3 procent utrzymuje trzeźwość. Jestem szczęśliwy, że jestem w tych trzech procentach osób – powiedział. Dariusz pielęgnuje swoją trzeźwość, a za wolność dziękował Bogu, rodzinie i lekarzom.

Reklama

Walcz!

Niejednej osobie w kryzysie alkoholowym nabożeństwo na Święty Krzyż dodało nadziei i sił do walki. – Byłem tu w zeszłym roku i tu usłyszałem odpowiedź od Boga: „Walcz o to małżeństwo”. Dziś po 14 miesiącach moja żona jest ze mną, budujemy wszystko na nowo, odgruzowujemy nasze życie w miłości, szacunku i zrozumieniu. Jestem alkoholikiem i do końca nim będę, a moja żona jest żoną alkoholika – podkreślał Michał, który razem z żoną Agatą dał świadectwo. Ona zrozumiała, że jest współuzależoniona i od 4 miesięcy jest w terapii.

Nie chciałam obarczać ich cierpieniem

To często kobiety obarczone dramatem alkoholowym motywują do zmiany najbliższych. Irena opowiadała o życiu u boku męża alkoholika i ocaleniu rodziny. – Wszystkie żony, matki, siostry wiedzą, co to znaczy, jak kobieta jest poniżana, jaki to jest dla niej wielki wstyd. Tym bardziej, że musi iść pomiędzy ludzi, pracować, wychowywać dzieci – mówiła. Całe lata jak mogłam ukrywałem to przed moimi dziećmi, moją mamą. Nie chciałam obarczać mojej rodziny tym cierpieniem. Ale nieustannie się za niego modliłam do Matki Bożej. Oczywiście były zakusy: wygonię go, bo to mój dom, on przyszedł do mnie. Ale nie mogłam tego zrobić, bo nawet jak przyszedł pijany i taki niezdarny leżał gdzieś w przedpokoju, to ja płakałam nad nim, nigdy nie położył się spać bez uklęknięcia i zmówienia pacierza – przyznała.

Reklama

Wielkanoc mam cały rok

Po pierwszym zgłoszeniu na leczenie, trzeźwość jej męża trwała półtora roku, do kolejnego ciągu wystarczyła lampka szampana. Zanim ponownie zgłosiła męża na leczenie, zamówiła pięć Mszy św. na każdą pierwszą sobotę miesiąca. Była rodzina, najbliżsi, także mąż, wyspowiadany i przyjmujący Komunię św. Potem poszedł na leczenie i jest trzeźwy do dziś. – Wiem, że to Maryja wymodliła mi tę trzeźwość mojego męża. Od tej pory zawsze mówię, że „mam Wielkanoc cały rok. Zachęcam wszystkie żony, matki, siostry, bo moc modlitwy jest bardzo duża, trzeba tylko wierzyć i nie ustawać – apelowała.

Dar abstynencji

W Polsce toniemy w alkoholu, w ubiegłym roku to spożycie wynosiło 8 litrów czystego spirytusu na każdego Polaka, nie wyłączając dzieci. To powinno i musi szokować. „Proalkoholowa mentalność, do której nie chcemy, a może wstydzimy się przyznać, niszczy osoby, rodziny, naród” – napisał bp Bronakowski w liście na tegoroczny 56. Tydzień Trzeźwości. Tylko w nielicznych, naprawdę nielicznych polskich domach imieniny, święta, sakramenty, uroczystości rodzinne, przeżywane są bez alkoholu. W tej mentalności wzrastają kolejne pokolenia. Ze Świętego Krzyża słychać było mocne wołanie rodzin o trzeźwość. A darem dla walczących z nałogiem były podjęte przez chętnych zobowiązania do dobrowolnej abstynencji, zapisane w Księdze Trzeźwości wystawionej w bazylice.

Podziel się:

Oceń:

2024-03-13 08:28

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Święty Krzyż: pielgrzymi lubelscy adorowali relikwie Drzewa Krzyża Świętego

Jakub Hałun/ pl.wikipedia.org

Blisko 2 tys. uczestników 40. Pieszej Pielgrzymki Lubelskiej w drodze na Jasną Górę adorowało 8 sierpnia relikwie Drzewa Krzyża Świętego na Świętym Krzyżu, oddając im cześć poprzez ucałowanie. Eucharystii przewodniczył i wygłosił homilię bp Artur Miziński, sekretarz generalny KEP, który mówił o znaczeniu krzyża i jego roli w życiu chrześcijanina.

Więcej ...

Sąd stwierdza winę „Nergala”. Muzyk znieważył wizerunek Jezusa

2024-05-22 19:27

Karol Porwich/Niedziela

Sąd Okręgowy Gdańsk-Południe uznał Adama D., ps. „Nergal” winnym popełnienia przestępstwa z art. 196 Kodeksu karnego, czyli obrazy uczyć religijnych. Sprawa dotyczyła nagrania zamieszczonego przez muzyka w Internecie w 2018 r. Na filmie „Nergal” w sposób obsceniczny znieważył wizerunek Jezusa Chrystusa. Sąd jednocześnie warunkowo umorzył postępowanie z okresem próby na okres dwóch lat. Muzyk musi też zapłacić 2 tys. zł świadczenia pieniężnego. Sąd nie podzielił argumentacji oskarżonego, który wskazywał, że jego działanie mieściło się w granicach swobody artystycznej.

Więcej ...

Arcybiskup Mediolanu o Carlo Acutisie: święty nastolatek zachęcający do świętości

2024-05-23 18:14

carloacutis.com

Świętym nastolatkiem zachęcającym swoich rówieśników do świętości nazwał arcybiskup Mediolanu Mario Delpini bł. Carlo Acutisa. Papież Franciszek zezwolił Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych na wydanie dekretu o uznaniu cudu przypisywanego jego wstawiennictwu. Otwiera to drogę do jego kanonizacji.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Istotą kapłaństwa jest składanie ofiary

Wiara

Istotą kapłaństwa jest składanie ofiary

Kraków: Aktorka Anna Dymna zostanie honorową obywatelką...

Wiadomości

Kraków: Aktorka Anna Dymna zostanie honorową obywatelką...

Zmiany kapłanów 2024 r.

Kościół

Zmiany kapłanów 2024 r.

Warszawa: Zofia Czekalska

Wiadomości

Warszawa: Zofia Czekalska "Sosenka" spoczęła na...

Franciszek wyjaśnia: zezwoliłem na błogosławieństwo...

Kościół

Franciszek wyjaśnia: zezwoliłem na błogosławieństwo...

Zgorszenie w Warszawie. Tęczowe

Kościół

Zgorszenie w Warszawie. Tęczowe "nabożeństwo" z...

Niesamowita święta Rita

Kościół

Niesamowita święta Rita

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Wiara

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Nowenna do Ducha Świętego

Wiara

Nowenna do Ducha Świętego