Reklama

Felietony

O nagłej potrzebie przytulania się

Przytulanie się zakłada za jednym razem i wybaczenie, i chęć pomocy, i udzielenie emocjonalnego wsparcia.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nieliczni są zdolni do cichej refleksji nad gorzką prawdą, większa część ludzi kocha słodycz kłamstwa” – twierdził uparty racjonalista i eksperymentator Francis Bacon. Przyznam, że znam to zdanie od wczesnej młodości i zawsze budziło we mnie odruch sprzeciwu. Wymyśliłem nawet do niego antyzdanie: „Nieliczni są zdolni do spontanicznego odruchu przytulenia, podczas gdy cała reszta skłonna jest godzinami rozprawiać o naturze miłości, nie zaznawszy takowej”. Z wiekiem stałem się bardziej skory do „gorzkiej refleksji”, jednak osnute już pajęczyną czasu przekonania dotyczące miłości nie zostały całkiem wytrzebione z moich przekonań. Chcę Państwa zatem namówić do rzeczy zgoła wariackiej i skierowanej pod prąd dzisiejszym czasom.

W epoce, w której wszystko jest wyrachowane, zaplanowane, podprogowo wysterowane, wy przejawiajcie ludzkie spontaniczne odruchy, których ani nie da się zaprogramować, ani też sztucznie wyzwolić. Otwierajcie się na innych ludzi. A nawet się przytulajcie! Tak, róbcie to jak najczęściej, nawet gdyby inni znacząco stukali się w czoła. Na przekór mnożącym się podziałom musimy zachować naturalną radość cieszenia się światem, własnym życiem i obecnością wokół nas innych ludzi. Często zresztą trzeba tych ludzi niejako ożywiać i wyprowadzać ze swoistego stanu duchowej hibernacji. W takiej hibernacji da się, oczywiście, żyć i spełniać swoje podstawowe funkcje, ba – w wielu miejscach i instytucjach właśnie duchowa hibernacja znakomicie ułatwia postępy i robienie kariery. Tak jest np. w wielkich ponadnarodowych korporacjach, które swoją stratyfikacją i pielęgnowanymi rytuałami coraz bardziej przypominają konstrukcję i funkcjonowanie najbardziej agresywnych i piorących mózg sekt! W tak zmrożonym – przez wyrachowanie i bezduszność – świecie każdy, kto niesie za sobą odrobinę ciepła i autentyczności, jest automatycznie uznawany za zagrożenie dla systemu. Ktoś powie: pan chyba już kompletnie oszalał, skoro nawołuje do rozbijania systemu przez przytulanie się i ciepłe relacje z innymi ludźmi. Przecież to tak, jakby z fletem wybrać się na odszczurzanie całego miasta. Dopóki jednak tego nie spróbujecie, dopóty nie pojmiecie nieoczekiwanego ładunku, który tkwi w najprostszych i najbardziej szczerych zachowaniach ludzi. Przytulanie się jest zaraźliwe. Wielokrotnie obserwowałem jego efekty choćby w społecznościach ludzi cierpiących na zespół Downa. Mają oni wielkie predylekcje do ujawniania szczerych emocji, a ich przytulenia niosą wiele dobrej energii.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Jako młody student byłem stałym pensjonariuszem dobroczynnej kuchni prowadzonej przez siostry felicjanki na ul. Smolki w Krakowie. Pewnego dnia ktoś puścił informację, że wydająca nam posiłki s. Rozalia ma akurat imieniny. Chwilę trwała cisza, aż na równe nogi poderwał się słynny „Wodzu” i zakrzyknął: chłopaki, są imieniny, bierzemy się do całowania! I cały tłumek wagantów rzucił się do całowania pąsowych policzków s. Rozalii. Zapamiętałem to zdarzenie, bo było jak nagła... bomba najlepszych emocji. Długo potem siedzieliśmy na metalowych taboretach i wyśpiewywaliśmy różne nabożne pieśni pod batutą roześmianej od ucha do ucha s. Rozalii, felicjanki co się zowie. Wystarczyły proste gesty bliskości i sympatii, aby natychmiast – i to w przytułku krakowskich włóczęgów i rozbitków – zapanowała atmosfera ciepła i radości bycia razem. Wspominam tę sytuację sprzed lat wtedy, gdy się zastanawiam, co też może ulepszyć naszą społeczność. Przytulanie się zakłada za jednym razem i wybaczenie, i chęć pomocy, i udzielenie emocjonalnego wsparcia.

Jeśli zatem chcesz walczyć ze zniewalającym nas systemem, to zacznij od siebie – przytul samego siebie. Następnym krokiem będzie ludzkie reagowanie na innych ludzi, wybaczanie im drobnych przewin i grzeszków. Piszę to, bo obserwuję nasze ulice, miejsca, gdzie gromadzą się ludzie. Wszędzie widać ogromny deficyt dobroci, prostych gestów bliskości. Otaczająca nas cywilizacja zamraża nasze zachowania, powoduje postępującą alienację, anonimowość. Kiedy bowiem staniemy się wyizolowanymi, samotnymi ludźmi, łatwiej będzie nami manipulować. Będziemy przekonani o własnym osamotnieniu i nikłej sile indywidualnego sprzeciwu. A przecież można powtórzyć za Aronsonem: jesteśmy istotami społecznymi i stworzeni jesteśmy do życia w społeczności, między ludźmi, którzy mają podobne do nas potrzeby.

Podziel się:

Oceń:

+1 0
2023-12-05 13:57

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Te ręce poważnie pracują

Dopóki większość ziemi jest w polskich rękach, dopóty skutecznie możemy się opierać obcym wpływom.

Więcej ...

Prenumerata Tygodnika Katolickiego "Niedziela"

Karol Porwich/Niedziela

Więcej ...

Czego uczy nas świętość Jana Pawła II? Msza św. z okazji obchodów 10. rocznicy kanonizacji papieża

2024-04-27 17:55

@VaticanNewsPL

Odważny, zdecydowany, konsekwentny, człowiek pokoju, obrońca rodziny, godności każdego ludzkiego życia, prawdziwy i szczery przyjaciel młodych oraz wielka pobożność Maryjna - tak scharakteryzował św. Jana Pawła II kard. Angelo Comastri. Emerytowany archiprezbiter bazyliki watykańskiej w homilii podczas Mszy św. w Bazylice św. Piotra z okazji obchodów 10. rocznicy kanonizacji papieża Polaka starał się odpowiedzieć na pytanie: Czego uczy nas świętość Jana Pawła II - niezwykłego ucznia Jezusa w XX wieku?

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Kard. Stanisław Dziwisz kończy 85 lat

Kościół

Kard. Stanisław Dziwisz kończy 85 lat

Rozważania na niedzielę: gasnący antychryst

Wiara

Rozważania na niedzielę: gasnący antychryst

Giuseppe Moscati – lekarz, który leczył miłością

Święci i błogosławieni

Giuseppe Moscati – lekarz, który leczył miłością

Bp Oder: Jan Paweł II powiedziałby dziś Polakom -...

Kościół

Bp Oder: Jan Paweł II powiedziałby dziś Polakom -...

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Kościół

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim

Kościół

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim

Matka Boża Dobrej Rady

Wiara

Matka Boża Dobrej Rady

Legenda św. Jerzego

Święci i błogosławieni

Legenda św. Jerzego

Była aktorką porno - teraz robi różańce!

Kościół

Była aktorką porno - teraz robi różańce!