Reklama

Niedziela Wrocławska

Robił swoje, a Bóg błogosławił

Agata Krajewska

Film Orzech – zawsze chciałem być z ludźmi zdobył główną nagrodę w kategorii polskiego filmu dokumentalnego na XXII Festiwalu Filmowym Niepokorni Niezłomni Wyklęci w Gdyni. O kulisach jego powstania z Damianem Żurawskim, który wraz z Magdaleną Piejko był reżyserem filmu – rozmawia Marzena Cyfert.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Marzena Cyfert: Film o „Orzechu” zdobył Złoty Opornik. Jesteś zaskoczony? 

Damian Żurawski: Jest duże zaskoczenie. Myślałem, że film może kogoś zainteresuje, ale że zdobędzie główną nagrodę na najlepszy polski film dokumentalny, to już nie. I do końca nie wierzyłem, choć w kuluarach mówiło się o tym, że „Orzech” wzruszył, że jury jest pod wrażeniem, że wszyscy chcą poznać „Orzecha”. Magda Piejko, która reprezentowała nas na festiwalu, też mówiła mi o tych przeciekach, ale do mnie to nie docierało. 

A ks. Orzechowski brał to pod uwagę? 

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

„Orzech” też nie do końca wierzył. Gdy w Gdyni odbywała się gala rozdania nagród, ja akurat szczęśliwie i trochę przypadkowo byłem we Wrocławiu razem z „Orzechem” i śledziliśmy wiadomości z festiwalu. Rozmawiałem z „Orzechem”, że chyba mamy główną nagrodę, a on ironizował: „Pewnie były tylko dwa filmy i musieli coś wybrać”. Wszystkich filmów na festiwalu było 100 w różnych kategoriach. W kategorii polskiego dokumentu był bardzo wysoki poziom. Widzieliśmy zwiastuny innych startujących w konkursie filmów. Każdy z nich przeszedł wcześniej przez festiwalowe sito, więc zostały zakwalifikowane tylko najlepsze produkcje. Dobre i profesjonalne.

Skąd wziął się pomysł na ten film? 

Narodził się w pełni, gdy doszła mnie wieść o śmierci o. Jana Góry – organizatora Lednicy. I wtedy sobie uświadomiłem, że przecież we Wrocławiu my mamy takiego o. Jana Górę – „Orzecha”, którego sam jestem wychowankiem. Ludzie z Wrocławia, którzy go znali z lat wcześniejszych, mówili, że jest to nasz lokalny Popiełuszko. Pomyślałem, że skoro jestem filmowcem, to jest moim obowiązkiem zrobienie filmu o „Orzechu”. Takie pragnienie włożył Pan Bóg w moje serce oraz serce Magdy.

Reklama

„Orzech” nie lubi błyszczeć przed kamerami. Jak udało się go namówić na film o nim samym? 

Ks. Orzechowski jest bardzo dobrym oratorem, jest też świetnym aktorem. Jako mówca czuje się jak ryba w wodzie. Potrafi przykuć uwagę widza. Ale jednocześnie unika fleszów i kamer, bycia w centrum uwagi. Jego misją jest bycie duszpasterzem akademickim i nie interesują go rzeczy typu „film o nim”. I to jest fantastyczne. Dostałem jednak od niego pozwolenie i błogosławieństwo na robienie filmu 5 lat temu. Byłem jedyną osobą, którą dopuścił tak blisko z kamerą. Przed nikim się tak nie otwierał, nie pozwalał wchodzić we wszystkie miejsca. Dał mi taki glejt – nie ingerował, ale jednocześnie patrzył bacznie, czy ja nie przekraczam pewnej granicy. Zawarliśmy niepisany układ, w którym każdy intuicyjnie wiedział, co ma robić. Jeden drugiemu nie przeszkadzał w tym, co jest jego misją. On pozwolił się podglądać z kamerą, a ja robiłem to dyskretnie i przyjacielsko, nie szukając taniej sensacji.

Produkcja filmowa wymaga nakładów finansowych. Udało się pozyskać sponsorów?  

To było trochę takie porywanie się z motyką na słońce, ponieważ w czasie, kiedy podjęliśmy decyzję o rozpoczęciu zdjęć do filmu, byliśmy bez żadnych środków. Ale środki to nie wszystko. Najważniejszy jest pomysł. Nawet telefonem możesz zacząć kręcić. Chodzi o to, żebyś poszedł w bój, żebyś zaczął coś robić. Miałem dostęp do swojego prywatnego filmowego sprzętu i po paru miesiącach stworzyłem pierwszy pokazowy zwiastun filmu. Trailer się przyjął, bardzo spodobał, ludzie zaufali, powoli zaczęła się więc rozkręcać cała maszyna filmowa. Film powstawał 5 lat, więc to jest długi czas i długie godziny w podróżach, na nagraniach, na rozmowach, dyskusjach. Obijałem się też o różne ściany, niektórzy odmawiali wywiadu, czasami sprzętu brakowało. Myślę, że film powstawał tak, jak ks. Orzechowski prowadził duszpasterstwo, nikt mu nie dawał wielkich pieniędzy, sam musiał sobie wszystko organizować. Robił po prostu swoje, tak jak najlepiej potrafił, a Pan Bóg mu błogosławił. My przyjęliśmy dokładnie tę jego taktykę pracy z Panem Bogiem. To jest m.in. właśnie to, czego mnie i Magdę ks. Orzechowski nauczył. Dostajemy misję od Pana Boga i po prostu ją realizujemy, nie patrzymy na to, jakie mamy środki, nie kalkulujemy za dużo, czy się uda. Po jakimś czasie ludzie i instytucje zaczęli nas wspierać składkami, spięliśmy budżet i zrobiliśmy film, który się bardzo podoba. Nagroda na festiwalu jest dla nas wielką radością. 

Jak „Orzech” zareagował na film? 

Widział wcześniej mój zwiastun, trochę tak kręcił nosem, a trzeba wiedzieć, że „Orzech” ma dość specyficzny sposób wyrażania aprobaty, więc był na TAK. A teraz widział wersję festiwalową. Oglądał film w skupieniu. Widać było, że go przeżywa, że przypomina sobie te 80 lat, które przeżył. W filmie przechodzimy z wątku na wątek, żeby w 70 minutach uchwycić to, co najważniejsze. „Orzech” czasem się śmiał, czasem uronił łezkę, którą ocierał swoją dużą ręką. Powiedział, że potrzebuje go obejrzeć jeszcze raz i jeszcze raz... Powiedział, że chce być na premierze, co na „Orzecha” i dodatkowo w tym stanie zdrowia znaczy bardzo dużo.

Myślisz, że ludzie, którzy nie znają „Orzecha” osobiście, będą chcieli zobaczyć film o nim? 

Po przyznanej w Gdyni nagrodzie widzimy, jak odbierają ten film ludzie, którzy nie słyszeli o „Orzechu”. Jeżeli oni, zobaczywszy ten film, chcą się o nim dowiedzieć więcej, chcą kupić jego książki, poznać osobiście, to znaczy, że ten film do nich przemówił. To jest ważne, żeby ten film nie był robiony tylko dla znajomych „Orzecha”, ale żeby oddziaływał na szerokie środowiska, które są w Polsce. Nie tylko w Kościele –  tak jak „Orzech” był nie tylko dla wierzących.

Jak będziecie dystrybuować film i gdzie będzie można go zobaczyć? 

Już na otwarciu Międzynarodowego Festiwalu Filmów Katolickich „Niepokalanów 2020” w Dolnośląskim Centrum Filmowym 18 października. Na tej premierze chce być ks. Orzechowski. Mam nadzieję, że ta jego obecność będzie taką wisienką na torcie i przyniesie duże wzruszenie dla obecnych. To będzie pokaz zamknięty, ale potem będą otwarte pokazy kinowe we Wrocławiu oraz w kinach studyjnych, które na nie się zgodzą. Można też wystąpić z propozycją pokazu w swoim mieście. Zapraszam, żeby się z nami kontaktować.

Podziel się:

Oceń:

+1 0
2020-10-07 12:40

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Orzechówka i... krasnal Orzecha

Ks. Stanisław Orzechowski otoczony przez przyjaciół

Marek Perzyński

Ks. Stanisław Orzechowski otoczony przez przyjaciół

Słynny „Orzech”, czyli ks. Stanisław Orzechowski, duszpasterz akademicki i główny przewodnik wrocławskiej pielgrzymki pieszej na Jasną Górę – także w czasach sprzed wydzielenia z archidiecezji wrocławskiej diecezji legnickiej i świdnickiej – skończył 80 lat

Więcej ...

Abp Jędraszewski: usiłuje się niedobre ideologie wprowadzać do szkół, a nawet do serc małych dzieci

2024-04-27 09:57
Abp Marek Jędraszewski

Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

Abp Marek Jędraszewski

- Nie możemy dopuścić do tego, by żyć bez Chrystusa. Nie możemy pozwalać obojętnie na to, by Chrystusa wyrywać z naszych sumień w imię nowych ideologii i „postępowej wizji świata” - mówił abp Marek Jędraszewski 26 kwietnia podczas 40-lecia parafii i 30-lecia konsekracji kościoła św. Jana Chrzciciela w Pyzówce.

Więcej ...

Papież w Wenecji: Młody człowieku - wstań i idź!

2024-04-28 10:52

PAP/EPA/VATICAN MEDIA HANDOUT

"Młody człowieku, który chcesz wziąć w ręce swe życie, wstań! Otwórz swoje serce przed Bogiem, podziękuj Mu, przyjmij piękno, którym jesteś; zakochaj się w swoim życiu. A potem idź! Wyjdź, idź z innymi, szukaj samotnych, nadaj barwy światu swoją kreatywnością, pomaluj drogi życia Ewangelią. Wstań i idź" - wezwał Franciszek podczas spotkania z młodzieżą na placu przed bazyliką Santa Maria della Salute w Wenecji. Papież zachęcił: "Weź życie w swoje ręce, zaangażuj się; wyłącz telewizor i otwórz Ewangelię; zostaw telefon komórkowy i spotkaj się z osobami!

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Święta Mama

Kościół

Święta Mama

Rozważania na niedzielę: gasnący antychryst

Wiara

Rozważania na niedzielę: gasnący antychryst

Panie! Spraw, by moje życie jaśniało Twoją chwałą!

Wiara

Panie! Spraw, by moje życie jaśniało Twoją chwałą!

Boży szaleniec, który uczy nas, jak zawierzyć się Maryi

Wiara

Boży szaleniec, który uczy nas, jak zawierzyć się Maryi

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Kościół

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim

Kościół

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim

Matka Boża Dobrej Rady

Wiara

Matka Boża Dobrej Rady

Była aktorką porno - teraz robi różańce!

Kościół

Była aktorką porno - teraz robi różańce!

Legenda św. Jerzego

Święci i błogosławieni

Legenda św. Jerzego