Reklama

Niedziela Częstochowska

Św. Marcin w Częstochowie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kościół katolicki wspomina 11 listopada świętego Marcina z Tours – założyciela pierwszych klasztorów w Kościele zachodnim, mnicha, w młodości żołnierza. W ikonografii przedstawiany jest jako rycerz oddający pół płaszcza żebrakowi.

Ikonografia często bazuje na przełomowym wydarzeniu z życia świętego i podkreśla miłosierdzie Marcina. Jako żołnierz cesarza Konstancjusza, a zarazem katechumen, zobaczywszy u bram miasta Amiens (Francja) sponiewieranego i marznącego żebraka, oddał mu swój płaszcz żołnierski.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Następnej nocy miał ujrzeć we śnie odzianego w ten płaszcz Chrystusa, który do otaczających Go aniołów mówił: „To Marcin okrył mnie swoim płaszczem”.

Kilka znanych wersji tej historii różni się w szczegółach. Pewnym jest fakt, że w 339 r. przyjął chrzest i zgodnie z ówczesnym zwyczajem zrezygnował ze służby wojskowej.

Żołnierz, mnich, biskup

Św. Marcin urodził się ok. 317 r. w Panonii (dzisiejsze Węgry). Podobnie jak jego ojciec był żołnierzem, chociaż po przyjęciu chrztu porzucił służbę wojskową. Później przez dziesięć lat żył w pustelni na wyspie Gallimaria opodal Genui. Wkrótce zgromadził wokół siebie kilkudziesięciu pustelników, z którymi wspólnie założył najstarszy klasztor w Galii. Słynął z cnoty, ascetycznego życia, a także z cudów.

Reklama

W 371 r. – wbrew swojej woli – został wybrany biskupem Tours. W dalszym ciągu jednak prowadził życie mnisze w klasztorze Marmoutier pod Tours, przewodząc w nim zgromadzeniu osiemdziesięciu zakonników. Był bardzo surowy dla siebie, a wyrozumiały dla innych. Potępiał błędy heretyków, ich samych natomiast bronił przed surowymi karami. W tym duchu zwalczał m.in. Itacjusza z Ossanowy, który domagał się kary śmierci dla heretyków.

Marcin zmarł 8 listopada 397 r. w Candes w wieku 81 lub 61 lat (zależnie od ustaleń historyków), ale jego wspomnienie liturgiczne przypada 11 listopada. Dzień ten upamiętnia złożenie jego zwłok w podziemiach katedry w Tours.

Kult św. Marcina zaczął się szerzyć najpierw we Francji i bardzo szybko w całej ówczesnej Europie chrześcijańskiej dopiero od połowy VI w. Grób świętego i samo miasto Tours stały się wówczas miejscem pielgrzymkowym, przy czym przez długie wieki zajmowało ono drugie miejsce w Kościele zachodnim po miejscach świętych w Jerozolimie. Św. Marcin został pierwszym ze świętych spoza grona męczenników.

Jako swego patrona wybrały św. Marcina liczne diecezje, np. Moguncja i Rottenburg-Stuttgart w Niemczech, Eisenstadt w Austrii, a także inne kraje: austriacki Burgenland i szwajcarski Schwyz. Pod wezwaniem św. Marcina jest też katedra w Bratysławie. Wielu panów nosiło jego imię, obierając go za swego patrona.

Św. Marcin jest patronem armii, rycerzy, żołnierzy, podróżujących, uchodźców, kowali i płatnerzy, pasterzy alpejskich, żebraków, pasterzy, tkaczy, rękawiczników, właścicieli winnic, garbarzy, hotelarzy i wielu innych. Od imienia świętego wzięła swą nazwą wyspa Martynika w małych Antylach oraz liczne źródła wód mineralnych.

Reklama

Postać świętego, a zwłaszcza scena jego dzielenia się połową płaszcza z żebrakiem, wielokrotnie inspirowały artystów. Malowali św. Marcina m.in. Carpaccio (1456-1526), Van Dijk, El Greco (1541-1614) i liczni inni twórcy. Ponadto wiele kościołów na całym świecie nosi jego imię; w samej tylko Francji jest ich ponad 4 tys. Św. Papież Jan Paweł II jako szósty papież, we wrześniu 1996 r. nawiedził grób patrona archidiecezji Tours oraz Francji i uroczyście otworzył Rok św. Marcina, upamiętniający 1600 rocznicę śmierci tego apostoła wsi francuskiej.

Z dniem św. Marcina łączą się też różne zwyczaje. Wśród nich były tzw. „rózgi Marcina”. W tym dniu pasterze bydła dawali swoim chlebodawcom „rózgę”: brzozową gałązkę z kilkoma listkami na czubku związaną z gałązką dębu i jałowca. Te „rózgi”, święcone w Trzech Króli, służyły potem do wypędzania bydła na pastwiska. Do dziś w różnych częściach Niemiec odbywają się pochody dzieci z „lampionami św. Marcina”, prowadzące do „ogniska św. Marcina”. Dzieciom towarzyszy rycerz ubrany w rzymski hełm i purpurowy płaszcz, mający przypominać żołnierza Marcina i jego dobre czyny.

Nade wszystko jednak znana jest pieczona „gęś św. Marcina” – tradycyjna potraw wywodząca się z Kolonii, gdzie 11 listopada spożywa się ją nadziewaną jabłkami, rodzynkami i kasztanami.

Gdy późną jesienią następuje lekkie ocieplenie, Francuzi nazywają to „latem Marcina”. Wiąże się to z inną legendą, według której gdy ciało Marcina wieziono statkiem po Loarze z miejsca śmierci – Candes-Saint-Martin - do Tours, z jesiennego snu obudziła się przyroda i nieoczekiwanie cała droga okryła się kwiatami.

W Poznaniu 11 listopada wypiekane są specjalne „Marcinowe” słodkie rogale wypełnione bakaliową masą, orzechami i miodem. Na jednej z najważniejszych ulic miasta – Świętego Marcina – odbywa się uroczysta parada, której przewodzi rycerz na siwym koniu.

Reklama

Co ma wspólnego Marcin z gęsiami?

W wielu krajach nie do pomyślenia jest dzień świętego Marcina bez gęsi na stole. „Gęś świętego Marcina” jest tradycyjną potrawą we Francji, Austrii i w Niemczech: w Kolonii na przykład spożywa się 11 listopada pieczoną gęś nadziewaną jabłkami, rodzynkami i kasztanami. W Szwecji św. Marcin jest patronem gastronomów z południa tego kraju. W Skanii już w przeddzień św. Marcina przy „świętomarcinowej” gęsi zbierają się wieczorem w restauracjach całe rodziny i grupy przyjaciół.

Gęsi również „zdradziły” swoim gęganiem św. Marcina. Gdy zmarł biskup Tours Marcin został wybrany nowym biskupem tego miasta. Legenda mówi, że nie chciał przyjąć tego urzędu i schował się do klasztornej szopy, w której chowano gęsi. Te jednak zaniepokojone podniosły wrzawę, zdradzając w ten sposób kryjówkę Marcina. Nowego biskupa triumfalnie wprowadzono do Tours, a pieczona gęś na pamiątkę św. Marcina przeszła do tradycji i zachowała się po dzień dzisiejszy.

Reklama

Jednak jedzenie gęsi, które utrzymało się aż do naszych czasów mimo popularnych „Fast-foodów”, ma bardzo długą i niekoniecznie chrześcijańską tradycję. Od czasów Średniowiecza 11 listopada był bowiem w rolnictwie dniem, w którym odbywał się ubój zwierząt domowych i wypłaty. Tego dnia także świętowano pożegnanie lata i zjadano tłuste gęsi jako symbol dobrych, udanych zbiorów. Z czasem pogańskie jedzenie pieczonych gęsi przekształciło się w „gęś św. Marcina”.

Obraz z ok. 1550 r. „Święto św. Marcina w Schelle Belle” Hans Bol ? (ur. 16 grudnia 1534 w Mechelen, zm. 20 listopada 1593 w Amsterdamie – malarz, rysownik i iluminator flamandzki.)

`

Jak wyglądało świętowanie św. Marcina we Flamandii w poł. XVI w. pokazuje nam niezwykle interesujący obraz, namalowany prawdopodobnie przez Hansa Bola albo przez jego naśladowcę, obraz bowiem nie jest sygnowany, natomiast znana jest miniatura akwarelowa Hansa Bola o tej treści. Obraz znajduje się w Muzeum Archidiecezji Częstochowskiej.

Reklama

Autor niezwykle barwnie i sugestywnie pokazuje dzień św. Marcina obchodzony w małym miasteczku flamadzkim. Pośrodku obrazu namalowana jest katedra św. Marcina w Schelle Belle koło Amsterdamu. Na ogromnym placu wokół katedry zgromadziło się około 200 ludzi by świętować dzień swego Patrona. Przed wejściem do katedry widać osoby duchowne w białych szatach idące w procesji liturgicznej. Nie oni jednak są najważniejsi. Zgromadzeni ludzie wokół katedry tworzą barwny tłum , podzieleni na małe grupki, świętują dzień św. Marcina, każdy na swój sposób, zajmując się różnymi rzeczami . Na środku placu jest wkopane wysokie drzewo z gałązkami jedynie na samym wierzchołku, pod którymi zawieszono kręgi. Na dole zawodnicy strzelają z łuków by trafić w środek. W innej konkurencji, rzucają krótkimi kijami do zawieszonej za szyję gęsi na krótkim palu. Wszędzie widać grajków, którzy grają na różnych instrumentach, a mężczyźni z kobietami wesoło tańczą lub słuchają muzyki, podziwiając tańczących.. Po lewej stronie obrazu rozstawiono stragany, gdzie można kupić różne rzeczy, np. odzież, zaczynając od kapelusza. Na innym straganie można kupić coś do zjedzenia i picia, zasiadając na rozstawionych ławach. Jak na odpust przystało są też zabawki dla dzieci, które przychodzą tu prowadzone przez starszych. Wino jest tutaj dość mocne, bo z upływem czasu dochodzi do sporów i niektórzy porywają się do mieczy by dochodzić swoich racji. Na plac wjeżdżają powozy z możnymi osobami, które jak przystało w święto św. Marcina, wyciągnąwszy rękę rozdają monety dla żebraków i kalek stojących przy drodze. Wesoły nastrój udziela się wszystkim, ludzie gromadzą się w grupki by dyskutować i obserwować zawody, dzieci się bawią, a psy krążą wokół by znaleźć jakieś resztki do zjedzenia. Plac musi być bardzo głośny skoro nad głowami zgromadzonych ludzi przelatują spłoszone wrzawą ptaki.. Radość udziela się także bardziej leniwym, którzy pozostając w swoich kamienicach okalających plac, wyglądają z okien lub stoją w drzwiach swoich domów.

Dziś świętowanie św. Marcina wygląda nieco inaczej, choć odradzają się tradycje i zwyczaje związane z tym świętem, o czym wspomniano wyżej.

W Polsce najbardziej uroczyście obchodzone jest święto św. Marcina w Poznaniu wraz z pochodem św. Marcina, pysznymi rogalami, nadziewanymi masą orzechowo- migdałową, zwane też „marcinkami”. Pochody ze św. Marcinem na koniu w towarzystwie dzieci i starszych niosących lampiony znane są w opolskiem, w Reńskiej Wsi, w Bierawie a nawet na Mazowszu w Pokrzywnicy.

Do obejrzenia niezwykłego obrazu „ Święto św. Marcina w Schelle Belle” zapraszamy do Muzeum Archidiecezji Częstochowskiej, czynnego w dniach: wtorek, środa, czwartek, sobota od godz. 9-13, w piątek od godz. 14-17.

Podziel się:

Oceń:

2015-11-05 12:23

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Papież otrzymał kopię obrazu Caravaggia dla kaplicy w Domu św. Marty

Powołanie św. Mateusza, Caravaggio

wikipedia.org

Powołanie św. Mateusza, Caravaggio

Od 31 maja Franciszek będzie mógł podziwiać i rozważać w kaplicy Domu św. Marty swój ulubiony obraz – „Powołanie św. Mateusza” pędzla Caravaggia. Po dzisiejszej audiencji ogólnej Ojciec Święty otrzymał kopię tego arcydzieła, znajdującą się dotychczas w kościele św. Ludwika Króla Francji, w którym obecny papież jeszcze jako kardynał Jorge M. Bergoglio zatrzymywał się podczas swych pobytów w Rzymie.

Więcej ...

Czy 11 listopada jest obowiązek uczestnictwa we Mszy św.?

Karol Porwich/Niedziela

11 listopada to ważny dzień dla naszej Ojczyzny. Czy jako katolik, mam obowiązek uczestniczyć w tym dniu w Eucharystii?

Więcej ...

Szef watykańskiej dyplomacji na KUL: „dyplomacja miłosierdzia” nadzieją dla świata

2024-11-12 16:51

Tomasz Koryszko KUL

W wykładzie wygłoszonym na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim Jana Pawła II, sekretarz ds. relacji z państwami w Sekretariacie Stanu Stolicy Apostolskiej abp Paul Richard Gallagher mówił o charakterystyce watykańskiej dyplomacji, jej zaangażowaniu na rzecz obrony godności ludzkiego życia, promowaniu dialogu, jako najskuteczniejszej drogi do pokoju a także o wkładzie św. Jana Pawła II w tę misję dyplomatyczną.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Chrystus dał nam nieskończenie więcej niż myślimy

Wiara

Chrystus dał nam nieskończenie więcej niż myślimy

Nie będzie dużej choinki w Watykanie na święta?...

W wolnej chwili

Nie będzie dużej choinki w Watykanie na święta?...

Św. Jozafat Kuncewicz, biskup i męczennik

Kościół

Św. Jozafat Kuncewicz, biskup i męczennik

Pilne: 47-latek podpalił się przed krakowską kurią

Wiadomości

Pilne: 47-latek podpalił się przed krakowską kurią

Nie żyje ciężko pobity ks. Prałat Lech Lachowicz

Kościół

Nie żyje ciężko pobity ks. Prałat Lech Lachowicz

Siostra zakonna z szalikiem poszła na mecz Legii.

W wolnej chwili

Siostra zakonna z szalikiem poszła na mecz Legii. "Bałam...

Bp Ważny: Nie należy sugerować, że związek...

Kościół

Bp Ważny: Nie należy sugerować, że związek...

Komunikat ws. ciężko pobitego ks. Lachowicza

Kościół

Komunikat ws. ciężko pobitego ks. Lachowicza

Dziś w słowach Jezusa wyczuwamy radykalizm postępowania...

Wiara

Dziś w słowach Jezusa wyczuwamy radykalizm postępowania...