Było dużo tańca, zabawy i radości – okazja do spędzenia czasu z małżonkiem i spotkania wielu wspaniałych ludzi. – Tematyczne bale karnawałowe Domowego Kościoła organizowane są we Wrocławiu od ośmiu lat. W każdym roku bal miał inny temat i był prowadzony w innej konwencji – w tym roku jest to podróż w czasie – mówi Aneta Miażdżyk, która razem z mężem Andrzejem była parą współprowadzącą bal. – W poprzednich latach mieliśmy bal o tematyce Wrocławia, cztery pory roku, kontynenty czy bal filmowy, podczas którego nie zabrakło czerwonego dywanu i rozdawania Oskarów. Zawsze staramy się stworzyć coś ciekawego, coś porywającego, by ludzie mogli się odnaleźć i po prostu dobrze się bawić. A żeby pieniądze nie były przeszkodą, każdy przynosi potrawy na wspólny stół i dzięki temu nie są to drogie bale – dodaje Andrzej.
Drugą parą, która prowadziła bal byli Jowita i Bogdan Kuźmiccy. – Jesteśmy po kursach dobrej zabawy bezalkoholowej. Należmy do Ruchu Światło-Życie, część z nas jest w Krucjacie Wyzwolenia Człowieka i staramy się pokazać, że można się fantastycznie bawić bez alkoholu i że alkohol nie jest potrzebny do tego, żebyśmy mieli uśmiechy na twarzy – podkreśla Jowita.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Zależało nam także na tym, żeby małżonkowie mogli po prostu wyjść na randkę. W tych czasach jest to bardzo trudne, mamy dużo pracy, jesteśmy zabiegani, część małżeństw ma małe dzieci. Chcieliśmy dać im możliwość spędzenia wspólnego wieczoru i dobrej zabawy. A zarazem jest to też rodzaj ewangelizacji, bo są z nami pary nie należące do Domowego Kościoła czy innych wspólnot. Próbujemy im pokazać Pana Boga w inny sposób – tłumaczy Bogdan.
Choć uczestnicy balu znali temat przewodni, to co się na nim działo było dla nich tajemnicą. – Przygotowane zabawy, tańce integracyjne są dla par uczestniczących niespodzianką. W tym roku mamy m.in. muzykę śpiewaną na żywo, dwóch wykonawców prezentujących utwory związane z tematyką balu. Chcieliśmy przeprowadzić wszystkich przez czas dzieciństwa, młodości, dojrzałości i wieczności. Przecież nasza droga prowadzi do wieczności, trochę na zasadzie parami do nieba – wyjaśnia Jowita. Dodaje, że przygotowanie balu zaczyna się dużo wcześniej: – Bal przygotowujemy dobre pół roku, spotykamy się wielokrotnie. Rodzi się koncepcja, temat. Zastanawiamy się nad podzieleniem balu na pewne bloki i etapy, przypisujemy do każdego bloku zabawy integracyjne, gry. Szukamy też utworów, które są związane z tematyką balu – muzyka, przynajmniej w części, jest dopasowana do tematyki balu. I zajmujemy się sprawami organizacyjnymi.
Reklama
W tym roku po raz pierwszy w przygotowaniach i prowadzeniu balu pomagali także Ewa i Tomasz Badora. – Do tej pory nie zdawałem sobie sprawy, ile trzeba pracy i wysiłku, żeby taki bal mógł się odbyć. Ale bardzo się cieszę, że mogliśmy się w to tak aktywnie włączyć i współtworzyć tę niesamowita atmosferę – podkreśla Tomasz.
A że atmosfera i zabawa były fantastyczne, podkreślały wszystkie pary obecne na balu – kumulacja dobrych ludzi, dobrej muzyki i dobrej zabawy!